SI w świecie książek
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0zBLN5K4J_5_TFlez8TFwNoLEUDNmJc4PlcQs-sQvj5auWieKnfQL6KUtnszAFRQxvhS6ZXrDLyfQ4nl8YgXrIliKPow0UPVHBuZrniOhMmPqeVCzSDvCYf0EMIV_c6iI7k5rTQV6VSRWXSSRjXb77pQK2cfpcgTDwTHW4GFFFyOJuUb4Lu3JNFlRGYhV/w268-h400/Obraz1.jpg)
Już od niemal dwóch lat zjawisko Sztucznej Inteligencji (w skrócie SI bądź w anglojęzycznej formie AI, od Artificial Intelligence ) stanowi jeden z najpopularniejszych tematów w dyskusjach wszelkiego rodzaju. Hasło to pada z ust nie tylko osób zawodowo zajmujących się kwestiami informatycznymi, ale też polityków, artystów, nauczycieli czy biznesmenów, a z samym zjawiskiem do czynienia ma już — chcąc czy nie chcąc — większość społeczeństwa. W narzędzia SI wyposażone są bowiem strony i przeglądarki internetowe, programy komputerowe i różne otaczające nas sprzęty, w tym smartfony. Słowem — nie ma już chyba takiej dziedziny naszego życia, która pozostałaby całkowicie wolna od kontaktu z tym nowym obliczem technologii. Można się spotkać z całym wachlarzem reakcji na taki stan rzeczy oraz na SI samą w sobie — od kompletnej negacji, przez ostrożny sceptycyzm i czystą ciekawość po najprawdziwszy zachwyt. I choć można prowadzić dysputy na temat tego, czy — najogólniej rzecz ujmując — SI jest do