Projekt: UKRAINA

Wzmożone zainteresowanie naszymi wschodnimi sąsiadami, jakie objawiło się w obliczu rosyjskiej agresji, skłoniło mnie do sprawdzenia, jak obecna jest Ukraina w naszym księgozbiorze. Oczywiście wzięłam pod uwagę naukowo-utylitarny charakter biblioteki, determinujący profil gromadzenia, trochę jednak zaskoczył mnie wynik kwerendy. Cóż: nie jest to Ukraina współczesna a raczej podróż sentymentalna na Kresy. Tymczasem z ukraińskich pisarzy ostatniego półwiecza mamy dwie powieści bardzo w Polsce popularnego Jurija Andruchowycza (Leksykon miast intymnych oraz Dwanaście kręgów) oraz zbiór opowiadań najważniejszej ukraińskiej pisarki Oksany Zabużko (Siostro, Siostro). Są Ukraińska noc Marci Shore o wydarzeniach na kijowskim Majdanie, oraz Człowiek to człowiek a śmierć to śmierć: reportaże z Ukrainy Marii Stepan, jest Czerwony głód Anne Applebaum, są gonzo reporterskie Przyjdzie Mordor i nas zje oraz Tatuaż z tryzubem Ziemowita Szczerka oraz Barszcz ukraiński Piotra Pogorzelskiego – rodzaj przewodnika po Ukrainie, ale nie jej zabytkach, a raczej codzienności.

Zaczęłam się więc zastanawiać, skąd właściwie znam te wszystkie nazwiska i tytuły, które przyszły mi do głowy na hasło: Ukraina, literatura ukraińska, gdy nie znalazłam ich w katalogu. Zajrzałam do własnej biblioteczki, zaczęłam wyjmować gromadzone niezobowiązująco od 10 lat książki i nagle okazało się, że jest ich całkiem sporo, a kilka z nich należy do mojego prywatnego kanonu. Myślę, że warto o nich napisać, warto rozreklamować kulturę ukraińską, niespecjalnie dobrze u nas znaną, mimo coraz większej obecności Ukraińców w naszym kraju.


Najbardziej obecnym w Polsce ukraińskim pisarzem jest niewątpliwie Jurij Andruchowycz, możliwe, że jest tu popularniejszy niż w Ukrainie. Pisarz, poeta, wokalista, tłumacz z języka polskiego: w jego dorobku translatorskim znajdują się między innymi Sklepy cynamonowe Brunona Schulza. Jego proza, poetycka, zmysłowa i zabawna, ujmująca jak jej autor, dobrze reprezentowana jest na naszym rynku wydawniczym. Osobiście polecam Kochanków Justycji, Tajemnicę, Perwersję, Moscoviadę, Dwanaście kręgów, Leksykon miast intymnych, ale też tom wierszy Egzotyczne ptaki i rośliny (których można posłuchać też na płytach z muzykami Karbido oraz Mikołajem Trzaską) czy Pieśni dla Martwego Koguta.

Charkowianin Serhij Żadan jest reprezentantem młodszego pokolenia twórców, teraz już średniego, które jednak wchodziło w dorosłość w Ukrainie niepodległej. Poeta, pisarz, również wokalista i tłumacz, autor wielu powieści wydanych w Polsce (m.in.: Big Mac, Depeche Mode, Anarchy in the UKR, Odsetek samobójstw wśród klaunów, Woroszyłowgrad, Mezopotamia) na szczególną uwagę zasługuje jednak Internat. Jest to literacko przetworzony opis wojny w Donbasie, może bardziej jeszcze wstrząsający niż gdyby był po prostu reportażem. Bohaterem jest antybohater: nauczyciel Paszka schodzi do postindustrialnego piekła, żeby sprowadzić do domu siostrzeńca, który utknął w internacie po drugiej stronie nagle wykwitłego frontu. Żadan jest przede wszystkim jednak poetą, co widać w jego prozie, autorem kilku wydanych również w Polsce tomów wierszy (Etiopia, Drohobycz, Antena). Dla niego wojna zaczęła się 8 lat temu, w 2014 roku, ale wiersze z tomu Antena dalekie są od wzniosłości, romantycznych porywów patriotycznych. Wojna to jest bratobójstwo, głód i zniszczenie, apokalipsa spełniona. A jednak poetycka wrażliwość ujawnia się nawet teraz w dramatycznych wpisach na Facebooku, gdzie krótkie opisy codziennej walki o zaopatrzenie oblężonego Charkowa (największego miasta uniwersyteckiego Ukrainy) oraz prób ewakuacji najsłabszych mieszkańców przeplatane są coraz rozpaczliwszymi apelami o wsparcie.

O tym, że dzisiejsza wojna miała swoje preludium w 2014 roku powstało kilka bardzo dobrych reportaży, jak Pozdrowienia z Noworosji i Wojna która nas zmieniła Pawła Pieniążka, Sezon na słoneczniki Igora T. Miecika czy Apartament o hotelu wojna Tomasa Forro. Zawiłości ukraińskiej polityki i jej niezdrowe powiązania z oligarchami dobrze tłumaczą Zbigniew Parafianowicz i Michał Potocki w Wilki żyją poza prawem: jak Janukowycz przegrał Ukrainę, Kryształowy fortepian: zdrady i zwycięstwa Petra Poroszenki oraz Karolina Baca-Pogorzelska i Michał Potocki Czarne złoto: wojny o węgiel z Donbasu.

Ale ukraińska literatura to nie tylko wojna i martyrologia, obywatelskie zrywy. To także poplątane losy ludzkie, wędrówki ludów, znajdujące swoje odzwierciedlenie w powieściach Kateryny Babkiny (Sonia, Nikt tak nie tańczył jak mój dziadek), Marii Matios (Słodka Darusia, Nacja, …I chyba nigdy nie jest inaczej), Jurija Wynnyczuka (Tango śmierci, Lutecja), Petra Jacenki (Saga Lwowska, Magnetyzm). To nowoczesne, napisane z feministycznym pazurem powieści Sofiji Andruchowycz (Siomga, Kobiety ich mężczyzn, Felix Austria), Ireny Karpy (Freud by płakał), Natalki Śniadanko (Ahtanhel, Lubczyk na poddaszu, Kolekcja namiętności). To wreszcie poezja, tłumaczona niestrudzenie przez Bohdana Zadurę (antologia Wiersze zawsze są wolne) i Anetę Kamińską (tom Cząstki pomarańczy oraz Wschód-Zachód) i wielu innych.

Przedstawiam tu zaledwie drobny fragment najnowszej ukraińskiej literatury, tej która pokonała barierę języka (a może bardziej alfabetu), oraz bogactwo innych ofert i dotarła do mnie, a są przecież jeszcze klasycy (Taras Szewczenko, Łesia Ukrainka, Iwan Franko) i dysydenci (Wasyl Stus, który zmarł w łagrze w 1986 roku!). Liczę, że ostatnie wydarzenia rozbiją bańkę, w której dotąd funkcjonowali Ukraińcy i Ukrainki w Polsce i być może będzie to jedyny pozytywny efekt dramatu, który przeżywają teraz. Mocno wierzę też, że ukraińska kultura wyjdzie z tej próby zwycięsko i z minimalnymi stratami.

My z Wami / Mи з Вaми !

Dominika Potempa







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Deichman Bibliotek Oslo

Pod choinką

75 lat Biblioteki Politechniki Śląskiej